Przykro mi, ale...

Miał być blog dla rodziny, znajomych i nieznajomych z małymi dziećmi. Wiele bliskich mi osób dowiedziało się o nim. Siedziałem więc, wymyślałem, szperałem, pisałem, publikowałem. Tymczasem, po blisko trzech miesiącach okazało się, że nikt nie ma czasu na to, żeby to wszystko czytać. Nawet w zimowe weekendy. Czyli, tak naprawdę poświęcałem swój czas na pisanie do szuflady. Ale nie o ten czas mi chodzi. Przede wszystkim jest to nie tylko frustrujące lecz i bardzo przykre czekać po każdym opublikowanym artykule na jakąkolwiek reakcję i całymi dniami ... nic. Mam wrażenie, że także nieliczne komentarze Agaty były przeze mnie siłą wymuszone. Nie wiem nawet czy to co wymyślam i proponuję ma jakiś sens, czy się komuś podoba, do czegoś przydaje. Wygląda na to, że nie.
Zaprzestaję więc regularnej publikacji. Jak mnie najdzie wena to wówczas może coś wrzucę...


piątek, 28 lutego 2014

Matematyka z zapałkami

Dzisiaj usłyszałem, że blog jest może zbyt humanistyczny, czyli zbyt literacki. Zatem pierwsze małe matematyczne zadanko z zapałkami. Jest ono specjalnie dla Michała, ale każdy oczywiście może spróbować je rozwiązać.
 
W jaki sposób przełożyć jedną zapałkę tak, aby działanie stało się prawdziwe.


Na wypadek gdyby zdjęcie było niezbyt czytelne, chodzi o równanie 0 - 9 = 5

cdn.

Ciąg dalszy właśnie następuje: w jaki sposób jednym ruchem zamienić te dwa trójkąty na cztery?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz