Przykro mi, ale...

Miał być blog dla rodziny, znajomych i nieznajomych z małymi dziećmi. Wiele bliskich mi osób dowiedziało się o nim. Siedziałem więc, wymyślałem, szperałem, pisałem, publikowałem. Tymczasem, po blisko trzech miesiącach okazało się, że nikt nie ma czasu na to, żeby to wszystko czytać. Nawet w zimowe weekendy. Czyli, tak naprawdę poświęcałem swój czas na pisanie do szuflady. Ale nie o ten czas mi chodzi. Przede wszystkim jest to nie tylko frustrujące lecz i bardzo przykre czekać po każdym opublikowanym artykule na jakąkolwiek reakcję i całymi dniami ... nic. Mam wrażenie, że także nieliczne komentarze Agaty były przeze mnie siłą wymuszone. Nie wiem nawet czy to co wymyślam i proponuję ma jakiś sens, czy się komuś podoba, do czegoś przydaje. Wygląda na to, że nie.
Zaprzestaję więc regularnej publikacji. Jak mnie najdzie wena to wówczas może coś wrzucę...


piątek, 31 stycznia 2014

Bajki Aleksandra Fredry

Czytając wpis Agaty po opublikowaniu nagrania Małpy w kąpieli Aleksandra Fredry, pomyślałem, że nasze pociechy nie znają chyba jeszcze tego autora. Fredro urodził się pod koniec panowania ostatniego polskiego króla, Stanisława Augusta Poniatowskiego, dokładnie w 1793 roku, a zmarł 83 lata później, czyli w roku 1876. W Pałacu w Wilanowie można zobaczyć jego portret wykonany przez Aleksandra Raczyńskiego.





Fredro jest autorem znakomitych komedii, z których najbardziej znaną jest Zemsta, czyli spór o mur graniczny, wielokrotnie wystawiana na scenach różnych teatrów, adaptowana na słuchowiska radiowe, dwukrotnie przenoszona na ekran kinowy. W jednej z komedii pt. Pan Jowialski, pojawiły się również bajki, które szybko jednak zaczęły żyć własnym życiem, jako bajki dla dzieci. Gdzieś na półce u mnie albo u Ninki stoi jeszcze kolorowe wydanie tych bajek z pięćdziesiątego któregoś roku. Dzisiaj więc dwie, a właściwie nie, z niespodzianką, trzy bajki Aleksandra Fredry.
 
Bajka o sowie

- Głupie wszystkie ptaki! -
Rzekła sowa.
Na te słowa
Jaki taki
Dalej w krzaki;
Miłość własną ma i ptak.
Ale śmielszy stary szpak
Gwiznie, skoczy
Jej przed oczy
I zapyta jejmość pani,
Z jakich przyczyn wszystkich gani.
- Boście ślepi. - Bośmy ślepi?
A któż widzi lepiej?
- Ja, bo bez słońca pomocy
Widzę w nocy. -
Na to odrzekł stary szpak:
- Widzieć zawsze wszystkim wspak
To nie chluba,
Sowo luba.

Możeś mądra - niech tak będzie,
Lecz twą mądrość kryje cień,
A tymczasem słychać wszędzie:
Każda sowa głupia w dzień!

W drugiej bajce wbrew temu co napisałem wczoraj, nie występują zwierzęta lecz ludzie.

Cygan i baba

 
Mówią ludzie, że przed laty
Cygan wszedł do wiejskiej chaty,
Skłonił się babie u progu
I powitawszy ją w Bogu
Prosił, by tak dobrą była
I przy ogniu pozwoliła
Z gwoździa zgotować wieczerzę -
I gwóźdź długi w rękę bierze.

Z gwoździa zgotować wieczerzę!
To potrawą całkiem nową!
Baba trochę wstrząsła głową,
Ale baba jest ciekawa,
Co to będzie za przyprawa;
W garnek zatem wody wlewa
I do ognia kładzie drzewa.
Cygan włożył gwóźdź powoli
I garsteczkę prosi soli.
- Hej, mamuniu - do niej rzecze -
Łyżka masła by się zdała. -
Niecierpliwość babę piecze,
Łyżkę masła w garnek wkłada;
Potem Cygan jej powiada:
- Hej, mamuniu, czy tam w chacie
Krup garsteczki wy nie macie? -
A baba już niecierpliwa,
Końca, końca tylko chciwa,
Garścią krupy w garnek wkłada.
Cygan wtenczas czas swój zgadł,
Gwóźdź wydobył, kaszę zjadł.
Potem baba przysięgała,
Niezachwiana w swojej wierze,
Że na swe oczy widziała,
Jak z gwoździa zrobił wieczerzę.

Najsłynniejszą jego bajką, w której także występują ludzie jest z pewnością  Paweł i Gaweł. Gotów jestem się założyć, że tę znacie. Niektórzy może nawet na pamięć?
 
 
 
Aktora grającego role Pawła i Gawła nie kojarzę, natomiast wiersz recytuje Adam Ferency.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz