Czytając wpis Agaty po opublikowaniu nagrania Małpy w kąpieli Aleksandra Fredry, pomyślałem, że nasze pociechy nie znają chyba jeszcze tego autora. Fredro urodził się pod koniec panowania ostatniego polskiego króla, Stanisława Augusta Poniatowskiego, dokładnie w 1793 roku, a zmarł 83 lata później, czyli w roku 1876. W Pałacu w Wilanowie można zobaczyć jego portret wykonany przez Aleksandra Raczyńskiego.
Fredro jest autorem znakomitych komedii, z których najbardziej znaną jest Zemsta, czyli spór o mur graniczny, wielokrotnie wystawiana na scenach różnych teatrów, adaptowana na słuchowiska radiowe, dwukrotnie przenoszona na ekran kinowy. W jednej z komedii pt. Pan Jowialski, pojawiły się również bajki, które szybko jednak zaczęły żyć własnym życiem, jako bajki dla dzieci. Gdzieś na półce u mnie albo u Ninki stoi jeszcze kolorowe wydanie tych bajek z pięćdziesiątego któregoś roku. Dzisiaj więc dwie, a właściwie nie, z niespodzianką, trzy bajki Aleksandra Fredry.
Bajka o sowie
- Głupie wszystkie ptaki! -
Rzekła sowa.
Na te słowa
Jaki taki
Dalej w krzaki;
Miłość własną ma i ptak.
Ale śmielszy stary szpak
Gwiznie, skoczy
Jej przed oczy
I zapyta jejmość pani,
Z jakich przyczyn wszystkich gani.
- Boście ślepi. - Bośmy ślepi?
A któż widzi lepiej?
- Ja, bo bez słońca pomocy
Widzę w nocy. -
Na to odrzekł stary szpak:
- Widzieć zawsze wszystkim wspak
To nie chluba,
Sowo luba.
Możeś mądra - niech tak będzie,
Lecz twą mądrość kryje cień,
A tymczasem słychać wszędzie:
Każda sowa głupia w dzień!
W drugiej bajce wbrew temu co napisałem wczoraj, nie występują zwierzęta lecz ludzie.
Cygan i baba
Mówią ludzie, że przed laty
Cygan wszedł do wiejskiej chaty,
Skłonił się babie u progu
I powitawszy ją w Bogu
Prosił, by tak dobrą była
I przy ogniu pozwoliła
Z gwoździa zgotować wieczerzę -
I gwóźdź długi w rękę bierze.
Z gwoździa zgotować wieczerzę!
To potrawą całkiem nową!
Baba trochę wstrząsła głową,
Ale baba jest ciekawa,
Co to będzie za przyprawa;
W garnek zatem wody wlewa
I do ognia kładzie drzewa.
Cygan włożył gwóźdź powoli
I garsteczkę prosi soli.
- Hej, mamuniu - do niej rzecze -
Łyżka masła by się zdała. -
Niecierpliwość babę piecze,
Łyżkę masła w garnek wkłada;
Potem Cygan jej powiada:
- Hej, mamuniu, czy tam w chacie
Krup garsteczki wy nie macie? -
A baba już niecierpliwa,
Końca, końca tylko chciwa,
Garścią krupy w garnek wkłada.
Cygan wtenczas czas swój zgadł,
Gwóźdź wydobył, kaszę zjadł.
Potem baba przysięgała,
Niezachwiana w swojej wierze,
Że na swe oczy widziała,
Jak z gwoździa zrobił wieczerzę.
Cygan wszedł do wiejskiej chaty,
Skłonił się babie u progu
I powitawszy ją w Bogu
Prosił, by tak dobrą była
I przy ogniu pozwoliła
Z gwoździa zgotować wieczerzę -
I gwóźdź długi w rękę bierze.
Z gwoździa zgotować wieczerzę!
To potrawą całkiem nową!
Baba trochę wstrząsła głową,
Ale baba jest ciekawa,
Co to będzie za przyprawa;
W garnek zatem wody wlewa
I do ognia kładzie drzewa.
Cygan włożył gwóźdź powoli
I garsteczkę prosi soli.
- Hej, mamuniu - do niej rzecze -
Łyżka masła by się zdała. -
Niecierpliwość babę piecze,
Łyżkę masła w garnek wkłada;
Potem Cygan jej powiada:
- Hej, mamuniu, czy tam w chacie
Krup garsteczki wy nie macie? -
A baba już niecierpliwa,
Końca, końca tylko chciwa,
Garścią krupy w garnek wkłada.
Cygan wtenczas czas swój zgadł,
Gwóźdź wydobył, kaszę zjadł.
Potem baba przysięgała,
Niezachwiana w swojej wierze,
Że na swe oczy widziała,
Jak z gwoździa zrobił wieczerzę.
Najsłynniejszą jego bajką, w której także występują ludzie jest z pewnością Paweł i Gaweł. Gotów jestem się założyć, że tę znacie. Niektórzy może nawet na pamięć?
Aktora grającego role Pawła i Gawła nie kojarzę, natomiast wiersz recytuje Adam Ferency.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz